Nie chciałbym się tu wdawać w dyskusje ideologiczne, to nie czas ani miejsce. Bez względu na przekonania, w Afryce warto wybrać się do kościoła, choćby po to, żeby zobaczyć na własne oczy, jaka jest różnica między narzuconą a tradycyjną kulturą.
W kameruńskim kościele można usłyszeć angielskie albo francuskie piosenki. Europa przywiozła i kazała śpiewać. Ale można też usłyszeć stare lokalne pieśni, w makaa czy ndjem, które kiedyś może opowiadały o czymś innym, o duchach albo lokalnych świętych miejscach. Dziś może śpiewa się inny tekst, ale moc i autentyzm słychać od razu. To jedna z nich.