Wyjeżdżam z Boratem (vide: „Samsara”) znowu trochę się poruszać, bo powoli dziadziejemy. Plan jest prosty: głęboko na pustynię i survival (Jordania), a potem głęboko pod wodę i rafa (Egipt). Po drodze zrealizujemy parę innych małych projektów, ale o tym na razie nie mogę mówić. Może to będzie początek nowej książki..?
[mk_image src=”https://tomekmichniewicz.pl/wp-content/uploads/2011/05/TM-Strona-123.jpg” image_size=”large”]